W niektórych inwestycjach w bułgarskiej części Morza Czarnego 70 proc. wszystkich apartamentów wykupili Polacy.
Agencje pośredniczące w sprzedaży nieruchomości przyznają, że w tym roku zainteresowanie Polaków mieszkaniami w Bułgarii jest o 50 proc. większe niż przed rokiem. Inwestorów kuszą przede wszystkim ceny. Aby stać się właścicielem 50-metrowego mieszkania w Słonecznym Brzegu, położonego 10 minut spacerem od plaży, wydać trzeba 16,5 tys. euro, czyli równowartość zaledwie 65 tys. zł.
– Tylko w ubiegłym tygodniu sprzedaliśmy pięć lokali w Słonecznym Brzegu. Łącznie w tym roku znaleźliśmy już nabywców na 200 apartamentów – mówi Jarosław Copiak z firmy Shark Property, specjalizującej się w sprzedaży nieruchomości nad Morzem Czarnym.
Polskie miasto
Łącznie Polacy kupili już w Bułgarii ponad 10 tys. apartamentów, z czego kilka tysięcy tylko w tym roku. – To efekt m.in. uruchomienia bezpośrednich połączeń lotniczych pomiędzy krajami – zauważa Nicolay Mayster, doradca inwestycyjny firmy InterCapital Property Development. W kompleksie Marina Cape należącym do InterCapital aż 200 spośród wszystkich 762 apartamentów nabyli Polacy.
Rozsądny luksus
Metr lokalu mieszkalnego w bułgarskim kurorcie, gdzie do dyspozycji jest basen, siłownia i centrum spa, kosztuje około 550 euro. Za mieszkania w mniej luksusowym otoczeniu zapłacić trzeba średnio 330 euro za metr kwadratowy. Dla porównania, w Hiszpanii ceny apartamentów w nadmorskich miejscowościach są co najmniej trzykrotnie wyższe.
Mniej niż w Polsce czy Europie Zachodniej kosztuje także utrzymanie bułgarskiej nieruchomości. Roczne czynsze w gorszych lokalizacjach zaczynają się od 5 euro za metr kwadratowy, a kończą na 12 euro w przypadku luksusowych apartamentów, gdzie w opłatę wliczona jest już opieka nad basenem.
Analitycy uważają, że dzisiaj bułgarski rynek nieruchomości jest niedoszacowany i w ciągu 3 – 4 lat mieszkania w Słonecznym Brzegu podrożeją o 20 – 30 proc.
Do tego czasu inwestorzy mogą wynajmować swoje apartamenty turystom. Oczywiście głównie tym z Polski.