Przeciwko przyjęciu projektu uchwały opowiedziało się 37 radnych, za było 16, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
- Będziemy ten temat dalej podnosić, będziemy zgłaszać uchwały, stanowiska, do momentu, aż państwo ustąpią albo mieszkańcy podziękują państwu – zwrócił się do radnych PO-KO radny PiS Wiktor Klimiuk.
Projekt ws. wykupu mieszkań komunalnych był jedynym punktem harmonogramu zwołanej w czwartek na wniosek klubu radnych PiS nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy. Spotkał się on z bardzo dużym zainteresowaniem mieszkańców, którzy wypełnili całe trybuny sali posiedzeń. Część z nich zabrała również głos w czasie dyskusji.
Pierwsze czytanie projektu odbyło się na posiedzeniu komisji rozwoju gospodarczego i cyfryzacji. Sprawozdawca komisji radny Mariusz Frankowski (PO-KO) przekonywał, że projekt uchwały to "bubel prawny, napisany na kolanie i ewidentnie złożony w celach politycznych, kampanijnych".
- W zasadzie ta uchwała wprowadza możliwość sprzedaży całości zasobu mieszkalnego miasta i w zasadzie zablokuje możliwość prowadzenia jakiejkolwiek polityki mieszkaniowej - ocenił.
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska podkreślała, że sprzedaż nie umożliwi odtworzenia zasobu w ramach budownictwa. - W tej chwili mamy ponad 81 tys. mieszkań komunalnych, jak wynika z naszych dokumentów (…); aby na bieżąco realizować potrzeby najuboższych mieszkańców naszego miasta, nasz zasób powinien wynosić 100 tys. mieszkań i to powinno być naszym celem – mówiła.
- Naszym podstawowym obowiązkiem, jako gminy, jako miasta Warszawy, jest zaspakajanie potrzeb mieszkaniowych, a nie sprzedawanie lokali – podkreśliła wiceprezydent. Jak dodała, sprzedaż doprowadzi do tego, że w zasobie miejskim pozostaną "tylko lokale socjalne o niskim standardzie".
Kaznowska podkreśliła też, że projekt zawiera "bardzo istotne błędy legislacyjne". - Projekt jest niespójny i robi wrażenie kompilacji kilku przepisów (…), nie reguluje sprzedaży lokali w sposób kompleksowy, traktuje wyłącznie o sprzedaży bezprzetargowej – wymieniała.
Odnosząc się do kwestii bonifikaty, Kaznowska wskazywała, że nie powinna być ona różnicowana tylko i wyłącznie w zależności od wieku budynku. - Ponieważ mamy budynki wybudowane przed wojną, ale (niektóre z nich - PAP) są po kompleksowym remoncie – wskazała.
Radny PiS Sebastian Kaleta wskazywał, że omawiany problem "powinien być już dawno załatwiony". - Dzisiaj na sali są mieszkańcy. Wy mówicie, że są ludzie w kolejce (po mieszkania komunalne - PAP) i w związku z tym nie mogą się ci mieszkańcy uwłaszczyć na mieszkaniach, w których mieszkają nierzadko kilkadziesiąt lat – zwracał się do radnych PO-KO.
- Niezależnie od tego, jak dzisiaj zagłosujecie, jakich argumentów będziecie próbowali użyć, próbujecie odebrać mieszkańcom (…) podstawowe, konstytucyjne – często mówicie o konstytucji – prawo do mieszkania – powiedział. Jak dodał, w zgłoszonym przez radnych PiS projekcie chodzi o to, "żeby każda z rodzin, która jest w tych mieszkaniach, poczuła, że jest u siebie, że nikt ich nie przegoni".
- Słysząc argumenty przedstawicieli miasta czy radnych Koalicji, wydaje się, że kiedy uchwalimy tę uchwałę, to za tydzień, dwa, cały zasób komunalny Warszawy zniknie – mówił radny PiS Wiktor Klimiuk. Podkreślił, że podobna uchwała obowiązywała "wiele lat". - Nie każdy chce i też nie każdy może wykupić lokal, w którym mieszka – wskazywał.
- Państwo mówią, że macie za mało lokali komunalnych. Przepraszam, ale komisja weryfikacyjna chce wam oddać nieruchomości, a wy nie chcecie – ironizował Klimiuk.
Radny przyznał, że w projekcie można by wprowadzić cezurę, zgodnie z którą nie będzie możliwy wykup lokali wybudowanych od danego roku, jednak nikt z radnych PO-KO nie zgłosił takiego pomysłu. - Mieliście państwo szansę, mogliście to robić przez pięć lat - powiedział. Podkreślił też, że radni tego ugrupowania nie złożyli żadnych uwag do omawianego w czwartek projektu.
- Kiedy był przestawiany projekt uchwały, klaskali mieszkańcy. Kiedy wy przedstawiacie argumenty, klaszczecie dla siebie - zwrócił się z kolei do radnych PO-KO radny PiS Oliwer Kubicki.
- Mnie osobiście byłoby wstyd ściągać tutaj tych wszystkich mieszkańców w nadziei, że dostaną możliwość wykupu tych mieszkań. Jest to czysta manipulacja przedwyborcza, to właśnie robicie – oceniła natomiast radna PO-KO Agnieszka Janczewska-Golińska.
Projekt ws. wykupu mieszkań komunalnych przygotowany został przez stowarzyszenie "Warszawiak na Swoim".
Zgodnie z projektem wykup mieszkań komunalnych miał być możliwy dla osób, które są najemcami lokalu przez co najmniej 10 lat, lub są najemcami od 5 lat, ale od 15 lat lokal ten zamieszkują. Mogłyby one wykupić taki lokal z odpowiednią bonifikatą. W przypadku budynków przedwojennych miało być to 90 proc. Pierwotnie dla budynków wybudowanych za czasów komunizmu bonifikata miała wynosić 80 proc., a dla wybudowanych po 1989 r. - 70 proc. Jednak zgodnie ze złożoną autopoprawką bonifikata 80-procentowa miałaby obejmować budynki powstałe do 1995 r., a bonifikata 70-procentowa – budynki wybudowane po 1995 r.