KIG wskazuje też na złe informowanie społeczności lokalnych oraz opóźnienia przygotowań do wdrożenia nowego systemu na poziomie gmin. – Grozi nam, że ta "rewolucja" w odpadach zostanie ograniczona do poszukiwania przez gminy najtańszego odbiorcy odpadów, bez przestrzegania podstawowych standardów realizacyjnych – ostrzega KIG.
Nie powstaną nowoczesne instalacje do odzysku i unieszkodliwiania odpadów, niektóre już istniejące zakłady zagospodarowania odpadów, których budowa pochłonęła miliardy złotych, mogą upaść.
Resort środowiska uspokaja, że monitoruje proces wdrażania ustawy. – Z ankiet zebranych z 1814 gmin wynika, że 99 proc. samorządów uchwaliło stawki opłat za odbiór śmieci od mieszkańców – poinformował wczoraj.
Gorzej sprawa wygląda z przetargami na odbiór śmieci, które gminy muszą przeprowadzić przed 1 lipca. Do końca marca z 1100 badanych gmin przeprowadziło je 111. – Jeżeli gmina nie zapewni 1 lipca odbioru śmieci, mieszkańcy mają prawo zamówić usługę ich wywozu na jej koszt. A takie rozwiązanie nie będzie opłacalne – napisał na blogu rządowym minister środowiska Marcin Korolec.
Reklama