Dworzec kolejowy w malutkim miasteczku, sobotni poranek. Pustka. Tylko pręgowany kot wygrzewa się w słońcu. Czas płynie leniwie, odmierzany miarowym tykaniem wiszącego zegara.
Taki właśnie zegar - nie oryginalny, ale będący efektem umiejętnej stylizacji - możesz mieć w swoim przedpokoju. W salonie raczej byśmy go nie wieszały, ale w kuchni już tak. Jest umieszczony w metalowej ramie, ma średnicę 19 cm.
Kosztuje 139 złotych, a można go kupić w tym sklepie internetowym