Jak wynika z badań firmy doradczej KPMG, CEEC Research i agencji badawczej Norstat polski rynek jest w najgorszej sytuacji spośród tych analizowanych. Pod uwagę brano sytuację w Czechach, na Słowacji i na Węgrzech.

O ile w Polsce prognozowany jest spadek o 11 proc., to np. w Czechach jedynie o 4,4 proc.

Reklama

Zdaniem ekspertów pesymizm w branży będzie się utrzymywał do 2015 roku. Trwa wygaszanie wielu umów i oczekiwanie na nowy budżet unijny i nowe projekty. To jednak nie nastąpi szybko - mówi "Rzeczpospolitej" Steven Baxted, partner w KPMG. Jak na razie polskie firmy mają zakontraktowane prace na 6,7 miesięcy, podczas gdy np. w Czechach - blisko 7 miesięcy.

Procedury przetargowe będą trwały kilka miesięcy, więc najwcześniej spodziewałbym się nowych, znaczących kontraktów dla budownictwa inżynieryjnego pod koniec 2014 roku. Ale nie będzie to gigantyczna fala zleceń - podkreśla.

Do tego momentu podmiotów będzie ubywać, a te, które przetrwają zaakceptuje zerowe lub nawet ujemne marże.

Większość dużych firm będzie funkcjonować aż do wykorzystania swoich rezerw kapitałowych, natomiast w małe i średniej wielkości spółki kryzys uderzy w pierwszej kolejności - zauważa Jiri Vacek, prezes firmy CEEC Research.