Opuszczone hale produkcyjne, dziurawe ulice i okna z powybijanymi szybami. Choć firma chwali się, że wyprodukuje nowy ciągnik, to dawna fabryka traktorów w warszawskim Ursusie już od dawna nie funkcjonuje. "Taki mały Czarnobyl tylko że w tym przypadku obyło się bez szkodliwego wybuchu" - można przeczytać o niej w sieci.
Wszystko zaczęło się w 1893 roku. Siedmiu wspólników powołuje do życia Towarzystwo Udziałowe, a pieniądze na rozkręcenie firmy bierze z posagów swoich córek - stąd też w Warszawie Ursus jest ul. Posagu 7 Panien (i sam znak firmowy P7P).
Nie! To sukces ćwoków którzy omijają polskie towary i polskich producentów szerokim łukiem. W Biedronce i Lidlu taniej. Gacie zakładasz made in china ale gębę strzępisz ile wlezie. Jak będziesz du,ę woził oplem to nigdy nie doczekasz sie polskiego samochodu. I tak możemy wyliczać bez końca.
Warunki pracy nie pdpowiadają normom. Zmiana technologii..., zmiana lokalu, ot i zakład żyje, a w "starym miejscu" muzeum, na koszt "miastowych"... Takie czasy, wozów drabiniastych też żal...
Czy to przypadkiem nie "sukces " pana Zygmunta Wrzodaka - "prężnego " związkowca,
zbuntowanego przedstawiciela klasy robotniczej , który "zarządził " tym chyba miliardowym majątkiem - po zakupie licencji MFP . Dzięki błyskotliwości "Przewodniczcego " padł Ursus,
pięć Zakładów ZPC i kilkudziesięciu kooperantów . Podobnie zresztą jak w Stoczniach ,
hutnictwie , górnictwie - tam gdzie prężne a w sumie nie odpowiedzialne Związki Zawodowe.
A co z panem Zygmuntem W . ktoś zapyta . Ano pan Zygmunt poszedł do Parlamentu, i tam
z panem Antonim M . dość często się "wymądrzał ". Aż wreszcie dał się chyba poznać, bo wieści o nim zanikły .
Tam gdzie kiedyś stocznia była
dziś syf kiła i mogiła
Tam gdzie FSO było
wszystko się POpierdzieliło.
tam gdzie kiedyś URSUS był
został tylko proch i pył!!
PS. Jest to moszliwe w czasie prosperity.
I oszolomy z prawicy-Wrzodziak tak nazywal sie ten byydlak.
Dzialacze zwiazkowi- to wasze dzielo !
to dla zwiedzających , trzeba by wprowadzić PKS .!
zbuntowanego przedstawiciela klasy robotniczej , który "zarządził " tym chyba miliardowym majątkiem - po zakupie licencji MFP . Dzięki błyskotliwości "Przewodniczcego " padł Ursus,
pięć Zakładów ZPC i kilkudziesięciu kooperantów . Podobnie zresztą jak w Stoczniach ,
hutnictwie , górnictwie - tam gdzie prężne a w sumie nie odpowiedzialne Związki Zawodowe.
A co z panem Zygmuntem W . ktoś zapyta . Ano pan Zygmunt poszedł do Parlamentu, i tam
z panem Antonim M . dość często się "wymądrzał ". Aż wreszcie dał się chyba poznać, bo wieści o nim zanikły .
dziś syf kiła i mogiła
Tam gdzie FSO było
wszystko się POpierdzieliło.
tam gdzie kiedyś URSUS był
został tylko proch i pył!!