7,4 proc. - o tyle w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosły koszty utrzymania mieszkania – wynika z najnowszej publikacji GUS na temat inflacji. Dobra i usługi związane z posiadaniem "czterech kątów" (np. ogrzewanie, energia elektryczna, rachunki za wodę czy wywóz śmieci) są obecnie najszybciej drożejącą kategorią składającą się na wzrost kosztów życia.

Reklama

Wolniej rosły ceny w sklepach spożywczych, hotelach i restauracjach czy w aptekach i placówkach ochrony zdrowia. Ponadto łączna listopadowa inflacja, a więc średnia zmiana cen wszystkich dóbr i usług kupowanych przez Polaków, sugerowała średni wzrost cen na poziomie 3 proc. - tak wynika z najnowszego podsumowania przygotowanego przez GUS.

Utrzymanie domu zdrożało przeciętnie o 56 złotych

Porzućmy jednak na chwilę procenty i zastanówmy się, ile przeciętna rodzina wydaje na utrzymanie, wyposażenie i prowadzenie domu. W listopadzie na ten cel trzyosobowa familia wydała 968 zł – wynika z szacunków HRE Investments. To o 56 złotych więcej niż rok temu. Przy tym ważna uwaga - kwota ta nie uwzględnia rat kredytów zaciągniętych na zakup nieruchomości. Te koszty GUS pomija w swoich wyliczeniach.

Reklama

Ponadto kalkulacje te dotyczą statystycznej polskiej rodziny. To w praktyce oznacza, że w bardzo niewielkim stopniu uwzględniany jest we wspomnianej kwocie czynsz najmu mieszkań. Wszystko dlatego, że większość Polaków mieszka w nieruchomościach, których są właścicielami. Tylko 4-5 proc. osób to najemcy płacący czynsz na zasadach rynkowych. Do tego 11-12 proc. obywateli to najemcy korzystający z mieszkań o obniżonych czynszach (np. komunalnych, zakładowych czy TBS-ów).

Jak oszacowaliśmy wydatki 3-osobowej rodziny?

Prezentowane przez nas szacunkowe koszty utrzymania opierają się o informacje na temat inflacji publikowanej w cyklu miesięcznym przez GUS. Dzięki temu wiemy jak zmieniają się ceny poszczególnych dóbr i usług związanych z utrzymaniem, wyposażeniem i prowadzeniem gospodarstwa domowego. Niezbędnym źródłem danych są jednak też informacje na temat wydatków 3-osobowych gospodarstw domowych. Te niestety publikowane są jedynie raz w roku i przez to konieczne jest dokonywanie okresowych korekt naszych szacunków.

Najszybciej drożejące śmieci w Europie

Reklama

Rosnące koszty utrzymania „dachu nad głową” to przede wszystkim zasługa drożejącej energii elektrycznej i rosnących opłat za wywóz śmieci. Za prąd musimy płacić o prawie 12 proc. więcej niż przed rokiem, a opłaty za wywóz śmieci w ciągu ostatnich 12 miesięcy zdrożały aż o 53,5 proc. Tym samym usługi firm wywożących śmieci w Polsce drożały najszybciej w całej Europie – sugerują dane Eurostatu.

Nowy rok – nowe podwyżki

Problem w tym, że tegoroczne podwyżki nie będą ostatnimi. Już bowiem wiemy, że od przyszłego roku więcej zapłacimy za energię elektryczną. W sumie można się spodziewać, że podwyżka dla przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie kilkanaście procent. Składać się będą na to wyższe stawki za sam prąd i najpewniej też jego dystrybucję, ale też wprowadzenie opłaty za OZE (odnawialne źródła energii) i nowej opłaty tzw. mocowej. Ta ostatnia ma nam zapewnić utrzymywanie rezerw energii przez elektrownie, czyli po prostu płacić będziemy za to, aby nie doszło do tzw. blackuotu. Darowana nam zostanie tylko opłata kogeneracyjna, która promowała w elektrociepłowniach jednoczesne wytwarzanie energii elektrycznej i cieplnej (do ogrzewania).

Śmieci drożeją i drożeć będą

W 2021 roku wyższych opłat możemy się też spodziewać za wywóz śmieci. Taki ruch zapowiedziało bardzo wiele gmin. Jedne po prostu zaordynowały podwyżki, inne przebudowują system i np. uzależniają nowe opłaty za wywóz śmieci od zużycia wody (np. Warszawa). W przypadku zmiany systemu naliczania opłat mogą zdarzyć się osoby, które zapłacą mniej, ale równie dobrze może się okazać, że niektórym obywatelom opłaty wzrosną i to kilkukrotnie.

Dlaczego powinniśmy spodziewać się podwyżek? Za winowajców najczęściej podawane są wyższe koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami, malejąca konkurencja między firmami, wyższe opłaty środowiskowe, ale też wyższe wymagania odnośnie segregacji odpadów, które nie wszyscy respektują. Pojawiają się też głosy, że problemem jest często zły pomysł na przekucie odpadów w towar w postaci surowców wtórnych. Przy czym trzeba mieć świadomość, że ceny surowców wtórnych są niskie.

W górę pójdą podatki i opłaty

W kontekście kosztów utrzymania nieruchomości rok 2021 przyniesie tez wyższy podatek od nieruchomości. Większość gmin zaktualizowała stawki do maksymalnych dopuszczalnych, a te w 2021 roku będą o 3,9 proc. wyższe niż w bieżącym roku. To oznacza wyższy podatek za metr mieszkania, za garaż czy udział w gruncie pod budynkiem. Całe szczęście najczęściej nie uderzy nas to zbyt mocno po kieszeni, bo podatek od nieruchomości mieszkalnych przeważnie nie jest wysoki. Właściciel przeciętnego dwupokojowego mieszkania rocznie wydaje na ten cel 100-300 złotych. Podwyżka powinna więc zamknąć się w kwocie kilku czy kilkunastu złotych w skali roku.

Skoro już o podatkach i opłatach mowa, to nie można też zapomnieć o podatku od deszczówki. Ten ma zostać zmieniony tak, że mają go płacić też właściciele działek o powierzchni od 600 mkw. Dotyczyć to będzie jednak tylko tych parceli, w przypadku których ponad 50 proc. powierzchni jest zabudowana (liczy się także powierzchnia przykryta przez np. chodnik). Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, bo nowelizacja jest wciąż na etapie projektu ustawy.