Wspólnota mieszkaniowa pozwała dwoje byłych członków zarządu za rzekome niezwrócenie wypłaconych z jej konta kilkunastu tysięcy zł. W efekcie zlicytowano mieszkanie pozwanych. Na poczet nieistniejącej wierzytelności ściągnięto od nich w sumie nigdy nienależną kwotę ponad 70 tys. zł - napisano w komunikacie Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

Reklama

W ocenie RPO, w tej sprawie "sąd wydał orzeczenie rażąco niesprawiedliwe, łamiące elementarne standardy demokratycznego państwa prawnego". Dlatego Rzecznik wniósł o uchylenie nakazu zapłaty, co odtworzyłoby pozwanym "drogę do dochodzenia i od wspólnoty, i od Skarbu Państwa naprawienia szkody wyrządzonej wskutek wykonania nakazu".

Biuro RPO informowało niedawno, że Rzecznik do tej pory wystosował 25 skarg nadzwyczajnych. W Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która zgodnie z ustawą, zajmuje się rozpatrywaniem takich skarg, odnotowano ich 13. Od kilku miesięcy RPO kieruje bowiem te skargi do Izby Cywilnej SN. Po uchwale trzech izb SN z 23 stycznia br. postępowania przed Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych byłyby bowiem nieważne - konsekwentnie ocenia RPO.

Także skarga dotycząca nakazu zapłaty wobec byłych członków zarządu wspólnoty mieszkaniowej została skierowana do Izby Cywilnej. Jak uznał Rzecznik, rozstrzygnięcie tego roszczenia "bezpodstawnie zakwalifikowano do rozpoznania w szybszym postępowaniu upominawczym, a nie zwykłym".

Reklama

Sprawę zakwalifikowano do postępowania upominawczego, mimo że dotyczyła skomplikowanych rozliczeń finansowych obejmujących kilka lat. To sprawa obrachunkowa, a ani przewodniczący, ani sąd nie dysponowali wiedzą specjalną, wymaganą do choćby wstępnego zweryfikowania okoliczności z pozwu - argumentuje RPO.

Spór wspólnoty z byłymi członkami zarządu ma już blisko 15-letnią historię. Według wspólnoty, pozwani w związku ze sprawowaną funkcją wypłacili z konta wspólnoty kilkanaście tys. zł, z czego się nie rozliczyli. Pozwani zaś dowodzą, że rozliczyli się z pobranych i wydatkowanych zgodnie z prawem środków.

Nakaz zapłaty sąd rejonowy wydał w 2006 r. Przesłano go pozwanym, którzy nie odebrali tych przesyłek. Na wniosek pełnomocnika wspólnoty wydano tytuł wykonawczy.

W późniejszych odwołaniach jeden pozwany wskazywał, że nie przebywał pod wskazanym w pozwie adresem i podanie błędnego adresu "miało na celu uzyskanie pewności, że nie dotrzyma on terminu do wniesienia sprzeciwu". Druga pozwana oświadczyła, że nie otrzymała zawiadomienia sądu o nakazie. Brak było zawiadomienia o przesyłce w jej skrzynce pocztowej, która jest ogólnodostępna dla członków wspólnoty - poinformował RPO.

Jak dodał Rzecznik, w toku późniejszego postępowania o pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego biegły z rachunkowości stwierdził, że pozwani rozliczyli się z pobranych kwot - płacąc za faktury i rachunki za zobowiązania wspólnoty oraz wpłacając różnicę na jej rachunki. Opinia biegłego nie została zakwestionowana, ale z powodów formalno-prawnych nakaz pozostał w mocy.

Reklama

Wydanie nakazu zapłaty z naruszeniem procedury i zasądzenie świadczenia, do którego pozwani – na co wskazuje całokształt okoliczności sprawy - nie byli zobowiązani, doprowadziło do zlicytowania przysługującej im odrębnej własności lokalu. Musi to być ocenione jako naruszające gwarantowaną w art. 64 konstytucji ochronę praw majątkowych pozwanych - podkreślił Rzecznik. Jak dodał, "tych wszystkich standardów nie dotrzymano i dlatego należy przywrócić konstytucyjny ład prawny poprzez uchylenie nakazu zapłaty".

Jak ostatnio informował SN, dotychczas - od wprowadzenia instytucji skargi nadzwyczajnej - do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wpłynęło 129 takich skarg, zdecydowana większość w sprawach cywilnych, a około 30 z nich rozpoznano merytorycznie. Najwięcej skarg - 111 - złożył Prokurator Generalny. Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Obecnie przewiduje ona m.in. możliwość składania do SN takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat.