Decyzja została podjęta na skutek wypadku jaki miał miejsce w maju w Kalifornii. Chłopiec został wówczas przygnieciony jednym z mebli sprzedawanych w szwedzkiej sieci. Nie przeżył wypadku i okazało się, że był kolejnym dzieckiem, które zginęło w podobnych okolicznościach.
Niebezpiecznym meblem jest jak podają amerykańskie media komoda "Malm", którą można kupić również w Polsce. Ikea wspólnie z Komisją ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich USA podjęła działania, które mają zapobiegać podobnym tragediom.

Reklama

Wycofanie produktów to jeden z nich. Ponadto dyrektor generalny firmy Lars Petersson podkreśla, że Ikea chce zwiększyć świadomość dotyczącą zabezpieczania kilku rodzajów skrzyń i kredensów, które z łatwością można przechylić i przewrócić.

Oświadczenie w tej sprawie zamieścił również polski oddział firmy Ikea. Można w nim przeczytać, że "kwestie zapewnienia bezpieczeństwa użytkowania produktów i wypadki związane z przewróceniem się mebli w domu są poważnym wyzwaniem dla całej branży wyposażenia wnętrz". Dodają, że rozwiązaniem gwarantującym bezpieczeństwo jest odpowiednie przymocowanie mebli do ściany. "Z tego względu od wielu lat podejmujemy działania mające na celu zwiększenie świadomości konsumentów na temat ryzyka przewrócenia się mebli i konieczności przymocowania ich do ścian. Informacje na ten temat są dostępne na naszej stronie internetowej i miejscach sprzedaży. Jesteśmy przekonani, że możemy podnieść świadomość w tej dziedzinie i stworzyć kulturę, w której przymocowywanie mebli do ściany jest tak naturalne, jak zapinanie pasa bezpieczeństwa" - czytamy w oświadczeniu.

Reklama

Firma podkreśla także, że w Polsce od lat dba o odpowiednie zabezpieczenie swoich produktów. "W Polsce, jak i na całym świecie, Ikea już od kilku dekad wprowadza zabezpieczenia mebli – elementy służące do przymocowania komody do ściany. Przymocowanie do ściany jest integralną częścią instrukcji montażu, a zestawy mocowań zabezpieczających znajdują się w paczce każdego mebla Ikea, którego wysokość wynosi 75 cm i więcej (w przypadku mebli dziecięcych jest to 60 cm i więcej). Jeśli nie jest możliwe przymocowanie mebla do ściany, konsumenci powinni wybrać inne rozwiązanie do przechowywania" - czytamy w komunikacie.

Reklama