Oskarżeni to były prezes fundacji szpitala pediatrycznego Bambino Gesu Giuseppe Profiti i były skarbnik Massimo Spina. Odpowiadają za niezgodne z prawem wyasygnowanie z kasy fundacji środków na wyremontowanie watykańskiego mieszkania, do którego przeniósł się po przejściu na emeryturę poprzedni sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Tarcisio Bertone.

Reklama

Kwota ta wpłynęła na konto przedsiębiorcy budowlanego Gianantonio Bandery, który zajmował się pracami remontowymi. Do wyjaśnienia pozostaje również, czy biznesmenowi nie zapłacono za to dwukrotnie - raz z kasy fundacji, a raz przez Gubernatorat Państwa Watykańskiego, który pieniądze na to otrzymał m.in. od kardynała Bertonego.

Apartament w Palazzo San Carlo za Spiżową Bramą liczy według mediów 700 metrów kwadratowych i powstał na ostatnim piętrze z połączenia dwóch mniejszych mieszkań.

Dziennikarze ujawnili w 2015 roku, że remont ten sfinansowano z kasy fundacji szpitala i opublikowali dokumenty tej transakcji.

Reklama

Kardynał Bertone najpierw zapewnił, że wyłożył na ten cel własne pieniądze, a następnie wyjaśnił, że nie wiedział o wyasygnowaniu środków przeznaczonych na leczenie dzieci, co spotkało się z oburzeniem rodzin pacjentów Bambino Gesu. W 2016 roku z własnej kieszeni hierarcha oddał szpitalowi 150 tysięcy euro. Dostojnik zaznaczył wówczas, że jest to "dobrowolna darowizna", a nie "odszkodowanie".

Również w zeszłym roku rozpoczęło się w Watykanie śledztwo w tej sprawie, które obecnie znalazło finał w małej sali watykańskiego trybunału. Przed tym samym trybunałem w 2016 roku odbył się proces w tzw. sprawie Vatileaks 2, czyli wycieku i opublikowania poufnych dokumentów na temat finansów Stolicy Apostolskiej.

Na ławie oskarżonych zasiedli wówczas m.in. włoscy dziennikarze Gianluigi Nuzzi i Emiliano Fittipaldi, autorzy książek o watykańskich finansach. To Fittipaldi opisał sprawę skandalu z mieszkaniem kardynała Bertonego. Obaj zostali wtedy uniewinnieni.

Reklama

Przed otwarciem procesu we wtorek kardynał Bertone poprzez swego prawnika zawiadomił, że powstrzyma się od wszelkich komentarzy, szanując pracę watykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Po wtorkowej rozprawie poinformowano, że dostojnik zostanie zapewne wezwany do złożenia zeznań jako świadek obrony.

Następna rozprawa odbędzie się 7 września.