W każdym z domów, które staną na południe od Świątyni Opatrzności, u zbiegu ul. Ledóchowskiej i planowanej ul. Branickiego, będzie po 96 mieszkań. W lokalu ma się zmieścić m.in. aneks kuchenny i łazienka z prysznicem - ale już nie pralka.

Reklama
Eksperyment mieszkaniowy w Warszawie. "Koszary dla białych kołnierzyków" / Media

Mikroapartamenty mają kosztować około 9 tys. za mkw. To oznacza, że całkowity koszt mieszkania zamknąłby się w granicach 200 tys. zł.

Za projektem stoi firma Polnord, która przekonuje, że deweloperzy prześcigają się teraz w oferowaniu tzw. mieszkań kompaktowych - to kawalerki nieznacznie większe niż 20 mkw. Potwierdzają to także ubiegłoroczne dane firmy Emmerson. Ze statystyk wynika też, że jedna piąta kupujących wybierała lokale o powierzchni między 30 a 40 m kw., 15 proc. - między 40 a 50 m kw.

Reklama

Na reakcję architektów nie trzeba było długo czekać.

- To będzie jak akademik albo koszary. Tam będzie cały czas rotacja, ludzie będą się wyprowadzać po roku, dwóch, nie będzie szansy poznać się z sąsiadami, a to nie sprzyja wykształceniu się wspólnoty - przekonuje na Gazeta.pl architekt Stanisław Rewski. Inni mówią krótko: - Koszary dla białych kołnierzyków.

Mieszkanie zaprojektował architekt Rafał Grzelewski z pracowni Grupa 5.