"Już w czerwcu Bank Pocztowy zaproponował klientom marże 1,39 pkt proc. (z prowizją od 1 proc.) lub 1,25 pkt proc. (w przypadku wykupienia pakietu ubezpieczeń AVIVA). Na podobne stawki trafimy w sierpniowej promocji Banku Pekao (marże od 1,09 – 1,29 pkt proc. zależnie od kwoty kredytu) czy w ofercie największego polskiego banku, PKO BP (marże od 1,15 pkt proc.)" - wylicza Marcin Krasoń, ekspert Open Finance.
Nie ma jednak nic za darmo. Banki wymagają zakupu innych produktów. "W zamian za przyznanie atrakcyjnej marży Bank Pocztowy wymaga od klienta posiadania ROR z wpływami min. 1,5 tys. zł oraz zakupu karty kredytowej lub debetowej lub ubezpieczenia nieruchomości. Pekao ma nieco większe wymagania, bo chce, by na rachunek wpływała pensja klienta i nie daje wyboru: karta czy ubezpieczenie, tylko żąda zakupu i jednego, i drugiego. W PKO BP z kolei obniżka marży jest zachętą do zakupu jednostek funduszy inwestycyjnych PKO TFI" - dodaje Marcin Krasoń.
Skorzystanie z programu na obecnych zasadach jest jednak dość opłacalne. W Warszawie można kupić mieszkanie o wartości do 736 tys. zł. Przez 8 lat otrzymywania dopłat można dostać z budżetu państwa nawet 119 tys. zł. Chcąc zdążyć przed zmianami, należy pamiętać, że datą decydującą o warunkach, na jakich zostanie udzielona dopłata, jest dzień złożenia wniosku kredytowego.
"Musi do tego dojść przed dniem wejścia w życie ustawy, aby stosowane były dzisiejsze zasady dofinansowania. Przed złożeniem wniosku kredytowego należy znaleźć nieruchomość i podpisać umowę przedwstępną sprzedaży. Jeśli na przeszkodzie do otrzymania budżetowych pieniędzy stoi brak zawartego związku małżeńskiego, pomocną dłoń wyciągną banki. Pozwalają one na złożenie wniosku kredytowego bez aktu ślubu, a jest on wymagany dopiero przy podpisaniu umowy kredytowej. Może to dać nawet dodatkowe trzy miesiące" - wylicza Bartosz Turek, analityk Home Broker.
Reklama
Wejście w życie nowych przepisów będzie się wiązało z trudniejszym dostępem do „Rodziny na swoim”. Z danych Banku Gospodarstwa Krajowego wynika, że od trzech kwartałów liczba kredytów przyznanych w Warszawie w ramach programu nie spadła poniżej 1 tys. Wcześniej oscylowała między 600 a 700 pożyczkami. Po wejściu w życie nowelizacji ustawy o rządowych dopłatach do odsetek kredytów hipotecznych można się spodziewać drastycznego zmniejszenia liczby udzielanych kredytów. Jakie to będą zmiany? Oto najważniejsze z nich.
Reklama



Nowelizacja zakłada ograniczenie limitów cen kwalifikujących do dofinansowania o 42,9 proc. dla nieruchomości na rynku wtórnym i 28,6 proc. w przypadku rynku pierwotnego.
Efekt będzie bardzo wyraźny. Obecnie 66 proc. mieszkań o powierzchni do 75 mkw. można kupić z rządową dopłatą, po zmianach będzie to zaledwie 10 proc. – wykazują szacunki Home Broker dokonane przy obecnym poziomie cen na 13 największych rynkach. W Warszawie limit cen 1 mkw. lokalu spadnie z obecnych 9,8 tys. do 7 tys. zł na rynku pierwotnym i 5,6 zł na wtórnym. O ile nietrudno znaleźć lokum od dewelopera w cenie do 7 tys. zł za 1 mkw., to mieszkania z drugiej ręki do 5,6 tys. za 1 mkw. ze świecą szukać.
Kolejnym ograniczeniem jest limit wieku. Maksymalny wiek kredytobiorcy będzie wynosić 35 lat (dotyczy przynajmniej jednego z małżonków). Wyłączone spod tego wymogu będą osoby samotnie wychowujące dzieci. Nowelizacja wprowadzi też ograniczenie czasowe na składanie wniosków. Ostatni będzie mógł być złożony 31 grudnia 2012 r.
Nie wszystkie zmiany będą jednak ograniczały program. Na nowelizacji skorzystają osoby samotne. "To nieduże pocieszenie, biorąc pod uwagę spadek dostępności mieszkań wynikający z limitów cen kwalifikujących do wsparcia. Ponadto single będą mogli kupić lokal do powierzchni 50 mkw., a nie 75 mkw. jak obecni beneficjenci. Oznacza to możliwość wyboru z blisko trzykrotnie mniej licznej grupy lokali. Pozostaje jeszcze jeden warunek – singiel skorzysta z dopłaty, gdy wcześniej nie miał żadnego mieszkania" - mówi Bartosz Turek.