"Najtańsze" duże miasta to Dortmund, Drezno, Lipsk oraz Essen...

Szczególnie interesująco przedstawia się porównanie cen nowych i używanych lokali z polskich oraz niemieckich metropolii. Aktualne dane o cenach mieszkań u naszych zachodnich sąsiadów, dostarcza popularna kasa budowlana LBS (LBS Sparkasse). Wspomniana instytucja zajmuje się m.in. kredytowaniem zakupu nowych domów i lokali. Poniższa tabela przygotowana przez ekspertów portalu RynekPierwotny.pl przedstawia cenowe dane LBS dotyczące kwietnia 2017 r. Oprócz przedziału cen 1 mkw. lokali z największych miast Niemiec, prezentowana jest też dominanta, czyli najczęściej występująca stawka. Warto zwrócić uwagę, że wszystkie porównywane wyniki dotyczą mieszkań trzypokojowych (M3 około 80 mkw.), znajdujących się w średniej albo dobrej lokalizacji. Za takie nowe lokale, w zależności od miasta przeciętnie trzeba zapłacić 2300 euro/mkw. (Dortmund) - 7500 euro/mkw. (Monachium). Znacznie niższe ceny są notowane na rynkach wtórnych w największych niemieckich miastach. Według danych LBS, 1 mkw. używanego mieszkania trzypokojowego kosztuje od 1500 euro/mkw. (Dortmund/Lipsk) do 6000 euro/mkw. (Monachium).

Reklama

Pod względem niskich cen nowego oraz używanego metrażu, zdecydowanie wyróżniają się następujące niemieckie metropolie:

- Brema (rynek pierwotny - przeciętnie 3300 euro/mkw., rynek wtórny - przeciętnie 2000 euro/mkw.)
- Dortmund (rynek pierwotny - przeciętnie 2300 euro/mkw., rynek wtórny - przeciętnie 1500 euro/mkw.)
- Drezno (rynek pierwotny - przeciętnie 2925 euro/mkw., rynek wtórny - przeciętnie 1615 euro/mkw.)
- Hanower (rynek pierwotny - przeciętnie 2870 euro/mkw., rynek wtórny - przeciętnie 2060 euro/mkw.)
- Essen (rynek pierwotny - przeciętnie 3030 euro/mkw., rynek wtórny - przeciętnie 1640 euro/mkw.)
- Lipsk (rynek pierwotny - przeciętnie 3500 euro/mkw., rynek wtórny - przeciętnie 1500 euro/mkw.)




Reklama

Wśród metropolii posiadających najtańszy metraż, nieprzypadkowo znajdziemy miasta z zachodniej części kraju przechodzące transformację gospodarczą (Brema, Hanower, Essen, Dortmund) oraz wschodnioniemieckie metropolie zmagające się z problemami demograficznymi (Lipsk oraz Drezno). Ceny mieszkań odzwierciedlają nieporównywalnie lepszą kondycję gospodarczą Monachium, Hamburga, Stuttgartu oraz Frankfurtu nad Menem.

Lokal na niemieckiej prowincji kosztuje mniej niż 1000 euro/mkw.

Niemiecki rynek mieszkaniowy oczywiście nie ogranicza się do miast liczących co najmniej 500 tys. mieszkańców. Zakup mieszkania za kwotę do 1500 euro/mkw. nie będzie stanowił problemu w mniejszych miejscowościach (również z zachodniej części kraju). - Na terenie wielu miast liczących sobie poniżej 100 tys. mieszkańców, przeciętne stawki za 1 mkw. używanego lokum nie przekraczają 1000 euro – tłumaczy Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. Podobnym poziomem cen wyróżniają się również dwa większe miasta z terenu byłego NRD (Magdeburg oraz Halle/Saale).

Warto zdawać sobie sprawę, że pomimo wzrostu kosztów zakupu niemieckiego metrażu z ostatnich lat, długookresowe prognozy cenowe są dość jednoznaczne. Nasi zachodni sąsiedzi coraz bardziej doświadczają problemów demograficznych, które w przyszłości będą miały przełożenie również na kształt rynku mieszkaniowego. Niezbyt optymistycznie rysuje się przyszłość "mieszkaniówki" na terenie byłego NRD. Ten obszar ugrzązł w gospodarczym marazmie pomimo ogromnych dotacji z federalnego budżetu. Opisywana sytuacja w połączeniu z problemami społecznymi, oczywiście nie zachęca do zakupu mieszkań.

Reklama