Drugie życie lastryko

Jednym z najpopularniejszych materiałów wykończeniowych okresu PRL było lastryko, czyli mieszanka wody, cementu oraz kruszywa kamiennego. W budownictwie mieszkaniowym z wielkiej płyty masowo wykonywano z niego parapety, schody i posadzki. Dziś, po latach niełaski, lastryko przeżywa istny renesans. Projektanci prześcigają się w pomysłach na nowe zastosowanie tego materiału, a producenci poszerzają gamę swoich produktów o rozwiązania na miarę naszych czasów. - Nie bez przyczyny w czasach bumu budowlanego lastryko cieszyło się dużą popularnością – mówi Andrzej Chłopek, ekspert firmy Probet-Dasag. - To materiał stosunkowo niedrogi w produkcji, a jednocześnie niezwykle trwały, odporny na uszkodzenia, zarysowania, odbarwienia, wytrzymały na wysokie obciążenia, odporny na działanie zmiennej pogody. Dzisiejsze lastryko, czyli beton szlachetny, odznacza się, poza wspomnianymi wcześniej cechami praktycznymi, ciekawą i docenianą przez projektantów estetyką. Z uwagi na możliwość zastosowania różnego rodzaju kruszyw oraz wykorzystanie elementów o różnej wielkości frakcji, można osiągnąć niemal dowolny efekt końcowy – od mozaiki z widocznymi kamiennymi elementami, po powierzchnie monochromatyczne.

Reklama

Jeśli zatem marzysz o wystroju w stylu PRL koniecznie wprowadź do wnętrza lastryko, pod postacią parapetów, kafli w łazience lub blatów kuchennych.

Dizajnerskie meble

Reklama

PRL-owskie meble cechowały się kanciastością i prostą formą, zestawioną z kolorowymi obiciami i szalonymi deseniami. Nie wszystko z tego okresu warto uparcie odtwarzać. Zagracające małe pomieszczenia toporne meblościanki wylądowały na wysypiskach i tam powinny pozostać. Są jednak meble z tego okresu, które odznaczały się ciekawym dizajnem i odrestaurowane świetnie sprawdzą się w nowoczesnych i stylowych wnętrzach. Ważne, żeby nie przesadzić. Niech dominantę w pokoju dziennym stanowią kultowe fotele lub stylowy stolik kawowy, zaś w sypialni – stara bieliźniarka albo charakterystyczne biurko.

Kultowe dodatki

Kolorowe zasłony w duże kwiaty lub geometryczne wzory oraz tureckie dywany. W PRL dobór elementów wystroju dyktowany był tym, co aktualnie dostępne było w ubogim sklepowym asortymencie. Dziś można nawiązać dosłownie do klasyki tamtych lat lub pokusić się o mniej dosłowną interpretację. Kultowe desenie mogą pojawić się we wnętrzach pod postacią tapet, podkładek pod talerze lub pledów i dekoracyjnych poszewek na poduszki. Wypełniając dom roślinami doniczkowymi warto pamiętać o PRL-owskim must have – czyli rozłożystej paprotce. Sentymentalnym dodatkiem będą również ceramiczne wyroby z Włocławka lub Bolesławca.

Reklama