Wiosną i latem dzieci spędzają czas głównie na placu zabaw, w piaskownicy czy na boisku. Dlatego szczególnie ważne jest dbanie, by pamiętały o regularnym myciu rąk. Dane specjalistów są bezdyskusyjne. Lekarze zalecają, by ręce myć co najmniej kilka razy dziennie, każdorazowo po skorzystaniu z toalety i przed jedzeniem - pół minuty pod ciepłą, bieżącą wodą z mydłem. Zdaniem ekspertów właściwa higiena rąk pomaga zmniejszyć o połowę liczbę zatruć pokarmowych, a liczbę zakażeń wirusowych o jedną trzecią. UNICEF z kolei przekonuje, że mycie rąk mydłem to nawyk, który może uratować życie. Właściwa higiena redukuje
o ponad 40 proc. zachorowania na biegunkę oraz o jedną czwartą infekcje oddechowe.

Reklama

Wpajanie prawidłowych zachowań powinniśmy zacząć od jak najmłodszego wieku naszych pociech. W zasadzie pierwsze lekcje mycia rąk możemy rozpocząć kiedy maluch skończy 1,5 roku. Banalna dla nas czynność, dla naszego szkraba jest jednak bardzo złożona. Młode mamy najlepiej wiedzą, że zapamiętanie kolejnych czynności jest początkowo dla dziecka niezmiernie trudne.

I tu z pomocą przychodzą nowoczesne baterie łazienkowe. Dużo łatwiej i wygodniej jest uczyć dzieci nauki mycia rąk przy umywalce wyposażonej w kran jednouchwytowy, niż w klasyczne dwa kurki. Dziecko może wówczas więcej uwagi poświęcić na samą technikę mycia, a nie skupiać się na uruchomieniu i odkręceniu wody. Najwygodniejszym rozwiązaniem dla maluchów są baterie bezdotykowe, działają od razu, kiedy przysuniemy ręce do kranu. Eksperci firmy Oras, będącej liderem na rynku baterii bezdotykowych w Polsce i rodzimej Skandynawii, podkreślają, że krany działające na fotokomórkę zaprojektowane zostały m.in. właśnie z myślą o wygodzie użytkowania wszystkich domowników, nawet tych najmłodszych.

Nowoczesne baterie łazienkowe posiadają nie tylko wygodny sposób uruchomienia, ale też rozwiązania zapewniające bezpieczeństwo dzieci. Są to m.in. ograniczniki temperatury wody, które znajdziemy w linii Oras Vega. Blokada powoduje, że strumień wody będzie miał po uruchomieniu zawsze bezpieczną temperaturę, a dziecku nie grozi poparzenie. To szczególnie ważne, gdy maluch dopiero uczy się samodzielnie dbać o higienę rąk.

Reklama

Młode mamy często uczą dzieci myć ręce przy wannie – kran jest tam zamontowany niżej i szkrabowi jest wygodniej z niego korzystać. Linia baterii Oras Vega posiada ogranicznik temperatury także w bateriach wannowych. Z kolei modele z linii bezdotykowych Electra czy Cubista dają możliwość ustawienia temperatury wody na stałym poziomie, dzięki czemu w momencie uruchomienia nie będzie ona zbyt ciepła.

Trudne do opanowania w początkach samodzielnego mycia rąk jest także ustawienie odpowiedniego strumienia wody. Dzieci oczywiście szybko orientują się, że taki wielki strumień to świetna zabawa. Jednak mamy zazwyczaj nie są zbyt szczęśliwe z mokrej łazienki i ubrania malucha. Dlatego warto poszukać kranów, które mają także ograniczniki strumienia jak np. w serii baterii Oras Vega. W czasie pierwszych lekcji mycia rąk trzeba też, co jakiś czas, podpowiadać dziecku, co powinno robić. Szybko nabierze wprawy, jeśli zapamięta kolejność czynności.

Główny Inspektorat Sanitarny zaleca częste mycie rąk mydłem pod bieżącą wodą przez 20-30 sekund. Dzieciom zajmuje to jednak znacznie dłużej, nie tylko ze względu na ich początkową nieporadność, ale też zamiłowanie do chlapania wodą. Co zrobić, by nauka higieny nie obciążyła zbytnio domowego budżetu? Warto szukać baterii o ekologicznym poziomie przepływu wody. Najbardziej przyjazne środowisku krany to baterie bezdotykowe, które mają przepływ wody na poziomie 6 l/min jak Oras Cubista. Ale także jednouchwytowe krany mogą być eko jak m.in. seria Oras Vega, Vienda czy Ventura.

Do samodzielnej nauki mycia rąk wybierajmy też mydło w płynie, jest wygodniejsze dla dzieci niż to klasyczne w kostce, które szybko ucieknie z małych dłoni. Ułatwieniem są plastikowe podnóżki z antypoślizgowym wykończeniem. No i koniecznie dziecięcy ręczniczek, najlepiej z bohaterem ulubionej kreskówki.