Inne

Jeśli przyjrzymy się animowanej prezentacji multimedialnej, którą urzędnicy stołecznego ratusza pokazali na tegorocznych targach MIPIM w Cannes, można odnieść wrażenie, że już za kilka lat centrum miasta będzie wyglądać jak Hongkong. To, co wspaniale prezentuje się na ekranie monitora, dużo trudniej przenieść do rzeczywistości. Wystarczy spojrzeć, ile czasu upływa od zapowiedzi inwestycji do ich realizacji.

Reklama

O kompleksie czterech wieżowców u zbiegu ul. Grzybowskiej i Wroniej zaczęło się mówić głośno już w 2002 roku. Plan inwestorów, grupy izraelsko-holenderskich firm, zakładał wzniesienie 4 wież - Hotelu Hilton, dwóch apartamentowców i biurowca. Przez sześć lat udało się postawić jedynie część hotelową. W międzyczasie teren zmienił właściciela, który dopiero niedawno rozpoczął wznoszenie dwóch 23 piętrowych apartamentowców - Platinum Towers. Przyszłość czwartej wieży jak i jej przeznaczenie pozostaje sprawą otwartą.

Niewiele mniej czasochłonne okazało się przygotowanie budowy apartamentowca Złota 44, który ma stanąć obok Złotych Tarasów. O planach firmy Orco opinia publiczna dowiedziała się już w połowie 2005 roku. Mimo, że inwestor mógł liczyć na przychylność poprzednich i obecnych władz stolicy i renomę światowej sławy architekta - Daniela Libeskinda, mijały kolejne miesiące, a początku budowy nie było widać. W 2005 roku Orco zakładało, że do 2008 roku uda się oddać budynek do użytku. Tymczasem do tej pory rozebrano jedynie stare centrum handlowe. Poza tym protesty mieszkańców pobliskiego wieżowca wciąż blokują budowę. Kiedy ruszy wciąż nie wiadomo.

Reklama

Trudności nie odstraszają jednak deweloperów od snucia ambitnych planów. Wieżowcowy optymizm firm budowlanych studzą za to eksperci. – "Wieże mieszkaniowe to nowy produkt na polskim rynku nieruchomości. Należy z rozwagą i pewnym dystansem podchodzić do prezentowanych koncepcji" – uważa Anna Terlecka z CB Richard Ellis. – "W Polsce nie ma jeszcze tradycji mieszkania w wieżach. Trudno więc z pewnością twierdzić, że cieszyć się będą dużą popularnością. Należy też mieć na uwadze, że takie projekty ze względu na swoją centralną lokalizację i skalę nie są tanie w realizacji. A co za tym idzie również ceny apartamentów kształtują się na poziomie kilku tysięcy euro za metr" – dodaje Anna Terlecka.

W każdej z planowanych obecnie do realizacji wież na najwyższych piętrach znajdą się luksusowe apartamenty. W niektórych projektach, takich jak Złota 44 firmy Orco, czy wieżowiec firmy Lilium w Warszawie, wykończeniem najdroższych lokali zajmą się najlepsi światowi designerzy. Oferta ta kierowana jest więc przede wszystkim do najzamożniejszych klientów. – "Wprawdzie popyt na najdroższe apartamenty jest w Polsce dość ograniczony, jednak w największych polskich aglomeracjach kilkaset luksusowych mieszkań powinno bez problemu znaleźć nabywców. Jest to produkt ciekawy także dla inwestorów. Ze względu na ograniczoną podaż gruntów w centrach miast, inwestorzy spodziewają się wzrostu wartości korzystnie zlokalizowanych mieszkań" – ocenia Katarzyna Lubaś, konsultant Reas.

Jeżeli wszystkie planowane wieże mieszkalne osiągnęłyby stadium realizacji na rynek trafi kilka tysięcy lokali. A to nawet w dynamicznie rozwijającej się Warszawie jest astronomiczną liczbą. Należy się więc spodziewać stopniowego dozowania ofert w kolejnych budynkach. Wątpliwe jest również czy wszystkie zaprezentowane koncepcje zostaną zrealizowane. – "Dla inwestora taki projekt to niewątpliwie reklama. Rozbudza się też po raz kolejny dyskusję o zasadność takich budynków i spójność urbanistyczną miasta. Czy wszystkie wzmiankowane projekty ujrzą światło dzienne wciąż pozostaje w sferze spekulacji" – ocenia Terlecka.