Inne

Warszawą zaczynają interesować się duzi inwestorzy instytucjonalni. Myślą o inwestowaniu w mieszkania, które później trafiły by na rynek najmu. – Coraz więcej przedstawicieli tego typu instytucji zwraca się do nas z prośba o konsultacje dotyczące potencjalnych inwestycji – mówi Joanna Iwanowska, starszy konsultant w Reas. – Dla takich instytucji, ważniejsze od szybkich zysków, są perspektywy rozwoju rynku w dłuższym okresie. Oceniają Polskę w perspektywie co najmniej 10 lat – dodaje Władysław Jan Brzeski, partner Reas i dodaje, że zainteresowanie podmiotów instytucjonalnych może też świadczyć o dojrzewaniu warszawskiego runku.

Reklama

Kim są ci inwestorzy? Długoterminowymi inwestycjami w nieruchomości zainteresowane są zazwyczaj zachodnie fundusze emerytalne i inwestycyjne, które w znacznej mierze przy zakupach wykorzystują środki własne. W czasach trudniej dostępnego pieniądza to właśnie fundusze korzystające z powierzonych im zasobów, zaczynają odgrywać większa rolę na rynku. Do tej pory fundusze preferowały głównie rynek nieruchomości komercyjnych inwestując w centra handlowe i biurowce. Analitycy Reas zwracają uwagę, że mimo zauważalnego spadku popytu, przyszłość Warszawskiego rynku mieszkaniowego rysuje się optymistycznie. Warszawa jest bowiem głównym beneficjentem przemian gospodarczych, a niskie bezrobocie i wyższe niż w innych regionach płace przyciągają nowych mieszkańców. A to właśnie młodzi ludzie w wieku od 20 do 35 lat stanowią lokomotywę napędzającą popyt. Liczebność tej grupy w Warszawie szacowana jest na ok. 500 tys.

Dobre perspektywy długoterminowe nie wykluczają jednak, że w krótszym okresie może dojść do zahamowania, a nawet spadków cen. Zaobserwowany ostatnio spadek popytu może doprowadzić do korekty. Eksperci Reas podkreślają, że rynek nieruchomości w Warszawie znalazł się w szczytowej fazie cyklu koniunkturalnego, a ceny sięgnęły sufitu. Taką tendencję specjaliści obserwują w innych miastach Europy. Wyraźne spadki odnotowano w Zagrzebiu, Wilnie, Rydze i Tallinie. Następne w kolejce są Warszawa i Kijów.

Reklama

W takiej sytuacji deweloperzy mogą przychylniej patrzeć na propozycje funduszy, które kupując duże pakiety mieszkań oczekują rabatów. O tym, że rynek zakupów pakietowych nie zamarł świadczy chociażby zakup w grudniu 215 lokali na osiedlu Jana Kazimierza przez hiszpański fundusz Habiteos. Słuchając opinii analityków Reas można się spodziewać, że takich inwestycji będzie więcej. Niepewność co do kierunku jaki obierze rynek w najbliższym czasie może skłonić inne firmy deweloperskie do obrania tej drogi.