Rynek mieszkań z lokatorem to zaledwie promil wszystkich transakcji. W całym portalu Szybko.pl jest raptem 37 takich propozycji, jedynie siedem jest z Warszawy (dla porównania wszystkich ofert jest około 190 tys., w Warszawie 72 tys.). Tylko tylu właścicieli informuje o takiej uciążliwości. Ci sprzedają mieszkania taniej. Zazwyczaj za 40 – 50 proc. nominalnej wartości.

Reklama

"Zazwyczaj są to oferty mieszkań w starych kamienicach, do remontu, często generalnego. Lokatorzy są określani jako osoby starsze, czasami nawet podawany jest wiek (około 70 lat) lub znajduje się informacja, iż jest to lokator z kwaterunku" - mówi Marta Kosińska, analityk Szybko.pl. Jako przykład podaje mieszkanie na Woli, które właściciel sprzedaje za pół ceny, jedynie 4 tys. zł za 1 mkw. Nie brakuje jednak oszustów, którzy starają się ukryć niedogodności. Ostatnio głośna była sprawa mieszkańca Szczecina, który kupił lokum wraz z innym właścicielem wpisanym do księgi wieczystej. Błąd popełnił wówczas notariusz.

Na rynku można znaleźć nawet agentów specjalizujących się w sprzedaży tego typu nieruchomości. Należy zwrócić uwagę szczególnie na mieszkania o dużo niższej cenie. Już po kilku minutach poszukiwań można bez trudu znaleźć oferty, które powinny zmuszać do zastanowienia. „Kawalerka do remontu. Praga-Południe, dogodny dojazd do Centrum”, potem kilka zdań opisu okolicy – takich ogłoszeń są w sieci tysiące. Właściciel żąda jednak raptem 1/3 rynkowej wartości. W ogłoszeniu można znaleźć jedynie enigmatyczną notkę o czasowej przeszkodzie.

"Wie pan, za mną stoi doświadczenie. W ostatnich latach sprzedałam kilka mieszkań. Dla pana to złoty interes kupić mieszkanie po takiej cenie" - mówi agentka nieruchomości podpisana pod ofertą. Okazuje się, że przeszkoda wspomniana w ogłoszeniu to była żona sprzedającego. "Właściciel właśnie się rozwiódł, nieruchomość jest w pełni jego. Ugodowy człowiek, zależy mu na czasie, więc szybko dogadamy szczegóły. Pan potem w dwa, trzy miesiące wymelduje lokatora" - kontynuuje negocjacje agentka. Pytana o prowizję odpowiada lakonicznie, że postara się, by wszystkie strony były zadowolone. Kiedy przedstawiamy się jako dziennikarze „DGP”, szybko ucina rozmowę i odkłada słuchawkę.

Reklama

Takie praktyki należą jednak do rzadkości. Licencjonowani pośrednicy są uczulani, by w mieszkaniu nie było lokatorów. "Powszechną praktyką jest pobieranie przed umową końcową zaświadczenia, że w lokalu nikt nie jest zameldowany, a podczas wizytacji nieruchomości i wywiadu z właścicielem należy zbadać stan faktyczny, jeśli chodzi o osoby zamieszkujące" - zaznacza Olimpia Bronowicka, rzeczniczka Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

Z drugiej strony PFRN nie ma żadnych danych dotyczących sprzedaży takich mieszkań. To pośrednik powinien dopilnować stanu faktycznego. Bronowicka przyznaje, że lokator jest problemem dla nabywcy i nowy właściciel powinien być bezwzględnie o tym poinformowany. Jeśli osoba zajmuje lokum zgodnie z prawem, to teoretycznie wszystko jest zapisane w księgach wieczystych. Te przy transakcji bezwzględnie kontroluje notariusz. Powinien, ale nie musi. Dlatego warto zapoznać się z aktem notarialnym potwierdzającym sprzedaż, gdzie taka informacja jest obowiązkowa.

W przeciwnym razie czeka nas wielomiesięczna batalia sądowa. Znacznie trudniejsza jest sytuacja, jeśli lokum zamieszkuje lokator, który nie ma tytułu prawnego do nieruchomości. Wówczas musimy złożyć w sądzie wniosek o eksmisję. Pomijając czas trwania samego procesu, to nawet po jego zakończeniu nie mamy pewności, że mieszkanie trafi od razu do nas. Niechcianego lokatora nie można bowiem eksmitować na ulicę. Musimy na własną rękę znaleźć mu mieszkanie zastępcze lub liczyć na gminę, co trwa nawet latami. To wszystko jednak tylko do 17 listopada, wtedy wchodzi w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który przywraca eksmisję na bruk. Rząd jednak już zapowiada wprowadzenie odpowiednich nowelizacji, które mają zapobiec temu procederowi. Musimy także pamiętać, że zgodnie z ustawą nie można eksmitować m.in. kobiety w ciąży, małoletniego czy osób niepełnosprawnych i obłożnie chorych.